Jesienny śnieg

Sobota, 17 października 2009 · Komentarze(6)
Kategoria do 50 km, >70 km/h
W końcu po niemal dwóch tygodniach opadów atmosferycznych wszelkiego rodzaju i ogólnej pluchy ruszyłem się rozruszać. Chciałem od dawna wjechać na Magurę i zobaczyć jak tam wyglądają pierwsze, niespodziewane, jesienne śniegi.

Pojechałem przez Siary, niestandardowo, ale górki okazały się mniejsze niż sądziłem. Rozpocząłem wspinaczkę pod samą Magurę już właśnie w Siarach. Stąd bowiem, niepozornie, ale ustawicznie pod górę (z naprawdę małymi przerwami) szosa pnie się nieubłaganie pod górę. Jednak nie było takich strasznych problemów z kondycją ;). Samą Magurę zdobyłem jak to mówią "pulsomiernicy" na pełnym tlenie, z paroma przerwami na zdjęcia, bo to był dziś główny cel wycieczki. Do połowy podjazdu, za drugą serpentyną nawierzchnia przestała być sucha, a za trzecią agrafką śniegu było już dość sporo. Złośliwa bateria w aparacie padła ;/. Na szczycie rozmowa z kolesiem z Sącza zwiedzającym sobie te strony i rura w dół. Prędkość jak na warunki niezła - docisnąłem do 70 km/h. Od Magury do domu tradycyjnie +30 km/h, tempo z ok 21 km/h na szczycie skoczyło do ponad 26 km/h :)


Sprzed paru dni - skrzyżowanie ul. Sienkiewicza i Kościuszki - jak widać lekko kropi...


"Na szlaku architektury drewnianej" - Sękowa ;).


Zawsze chciałem mieć zdjęcie tego mostka (naprzeciw skrętu na Bartne) ;).


Tej tablicy też ;p. Póki stoi, a informacja i tak już nieaktualna ;p.



Na pograniczu pór roku ;).


Niech mi ktoś w końcu powie co to jest ;P!



Widok z podjazdu pod Magurę - Pętna i jej cerkiew.


Pierwsza serpentyna.


A teraz panoramicznie ;).


Pierwszy śnieg Gianta.


Pętna raz jeszcze, wyżej, bo z prostej za drugą agrafką ;).




Na szczycie :D.

#lt=49.5938&ln=20.98251&z=10&t=0

click for more

Komentarze (6)

ehh tesknie za moimi ukochanymi okolicami i naprawde duzo bym dała zeby teraz jak sa takie genialne widoki jak te na zdjeciach połazic sobie gdzes po naszych górkach:(:(:( a no i na rower tez bym sie wybrała bo i za rowerkiem tęskno:(:(:(

Anonimowy tchórz(i tak wiesz kto=P) 14:01 poniedziałek, 19 października 2009

Zagadam na pewno, bo w górach przeważnie jeżdżę sam i po paru km mi się już to nudzi :) A zawsze lepiej się jeździ z osobą, która zna okolice.
Co do Tatr- no to jedna z bardziej udanych wycieczek, naprawdę warto je objechać, bo widoki i wrażenia ze zjazdów są naprawdę ekstra. Na TDP trzeba było trochę kombinować, ale generalnie nikt nie robił problemu, jak się ktoś podczepił :)
Pozdro

vanhelsing 11:58 niedziela, 18 października 2009

Góry są zawsze fajne :) Mam blisko w Beskid Żywiecki i Śląski, więc często tam bywam :)
Ale tą serpentynką mnie chyba namówiłeś, muszę tam wpaść :)

vanhelsing 09:04 niedziela, 18 października 2009

ejże humanisto, gdzie sękowa a gdzie ropica górna! ;)
mostek jest zajebisty, też mi się podoba, a to co nie wiesz to sumak octowiec - rhus typhina
pzdr

yeti 02:14 niedziela, 18 października 2009

W Beskid Niski mam trochę daleko, chociaż za rok może będę siedzieć w Pieninach ( jak co roku ) i na jakąś dwusetkę w tamte rejony może bym sie pokusił :) Klimkówka mi się bardzo podobała, spokój i cisza :)

vanhelsing 22:22 sobota, 17 października 2009

Panoramiczna serpentyna nieziemsko wyszła !

vanhelsing 22:06 sobota, 17 października 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]