W końcu po niemal dwóch tygodniach opadów atmosferycznych wszelkiego rodzaju i ogólnej pluchy ruszyłem się rozruszać. Chciałem od dawna wjechać na Magurę i zobaczyć jak tam wyglądają pierwsze, niespodziewane, jesienne śniegi.
Pojechałem przez Siary, niestandardowo, ale górki okazały się mniejsze niż sądziłem. Rozpocząłem wspinaczkę pod samą Magurę już właśnie w Siarach. Stąd bowiem, niepozornie, ale ustawicznie pod górę (z naprawdę małymi przerwami) szosa pnie się nieubłaganie pod górę. Jednak nie było takich strasznych problemów z kondycją ;). Samą Magurę zdobyłem jak to mówią "pulsomiernicy" na pełnym tlenie, z paroma przerwami na zdjęcia, bo to był dziś główny cel wycieczki. Do połowy podjazdu, za drugą serpentyną nawierzchnia przestała być sucha, a za trzecią agrafką śniegu było już dość sporo. Złośliwa bateria w aparacie padła ;/. Na szczycie rozmowa z kolesiem z Sącza zwiedzającym sobie te strony i rura w dół. Prędkość jak na warunki niezła - docisnąłem do 70 km/h. Od Magury do domu tradycyjnie +30 km/h, tempo z ok 21 km/h na szczycie skoczyło do ponad 26 km/h :)
Sprzed paru dni - skrzyżowanie ul. Sienkiewicza i Kościuszki - jak widać lekko kropi...
"Na szlaku architektury drewnianej" - Sękowa ;).
Zawsze chciałem mieć zdjęcie tego mostka (naprzeciw skrętu na Bartne) ;).
Tej tablicy też ;p. Póki stoi, a informacja i tak już nieaktualna ;p.
Na pograniczu pór roku ;).
Niech mi ktoś w końcu powie co to jest ;P!
Widok z podjazdu pod Magurę - Pętna i jej cerkiew.
Pierwsza serpentyna.
A teraz panoramicznie ;).
Pierwszy śnieg Gianta.
Pętna raz jeszcze, wyżej, bo z prostej za drugą agrafką ;).
ehh tesknie za moimi ukochanymi okolicami i naprawde duzo bym dała zeby teraz jak sa takie genialne widoki jak te na zdjeciach połazic sobie gdzes po naszych górkach:(:(:( a no i na rower tez bym sie wybrała bo i za rowerkiem tęskno:(:(:(
Zagadam na pewno, bo w górach przeważnie jeżdżę sam i po paru km mi się już to nudzi :) A zawsze lepiej się jeździ z osobą, która zna okolice. Co do Tatr- no to jedna z bardziej udanych wycieczek, naprawdę warto je objechać, bo widoki i wrażenia ze zjazdów są naprawdę ekstra. Na TDP trzeba było trochę kombinować, ale generalnie nikt nie robił problemu, jak się ktoś podczepił :) Pozdro
ejże humanisto, gdzie sękowa a gdzie ropica górna! ;) mostek jest zajebisty, też mi się podoba, a to co nie wiesz to sumak octowiec - rhus typhina pzdr
W Beskid Niski mam trochę daleko, chociaż za rok może będę siedzieć w Pieninach ( jak co roku ) i na jakąś dwusetkę w tamte rejony może bym sie pokusił :) Klimkówka mi się bardzo podobała, spokój i cisza :)