pod szlaban
Poniedziałek, 30 maja 2011
· Komentarze(3)
Bez aparatu jako, że trasa przejechana wielokrotnie.
Jedna z moich ulubionych i pierwszych dłuższych tras (wtedy) jakie przejechałem. Pod Magurę czas 10:55, także niewiele brakło do rekordu, ale forma jeszcze nie ta. Do granicy potworny wiatr, za to z powrotem ogień aż miło. Czas pod przełęcz 6:50 (liczony od "dna" hopki). W tę stronę jechałem mocno, ale nie na 100 % tak jak wcześniej. Zjazd z wiatrem, wyciągam pod 80 km/h. Do Gorlic gładko i szybko. Pięknie dziś świeciło ;).
Jedna z moich ulubionych i pierwszych dłuższych tras (wtedy) jakie przejechałem. Pod Magurę czas 10:55, także niewiele brakło do rekordu, ale forma jeszcze nie ta. Do granicy potworny wiatr, za to z powrotem ogień aż miło. Czas pod przełęcz 6:50 (liczony od "dna" hopki). W tę stronę jechałem mocno, ale nie na 100 % tak jak wcześniej. Zjazd z wiatrem, wyciągam pod 80 km/h. Do Gorlic gładko i szybko. Pięknie dziś świeciło ;).