obwodnica płonie

Wtorek, 27 kwietnia 2010 · Komentarze(5)
Razem z dudkiem ruszamy ze statoila o 7 do jego szkoły do Biecza. Na tym powinien zakończyć się ten wpis, ale nie sposób pominąć naszego szaleństwa na gorlickiej autostradzie :D.

Z ronda w Gliniku, koło ogrodniczego wyjeżdża autokar (ten z tych na dłuższe dystanse) Dartur i wąska ciężarówka. Z początku zdaje się, że bus ucieknie i zostanie zbyt wąska na dwóch chętnych dostawcza. Ale coś się wolno zbierał, więc but za nim, dochodzę go bez problemu. Obwodnica płonie pod kołami - 83,16 km/h, z tym, że powyżej 80 km/h jechaliśmy dobre 3-4 minuty i nie było problemem tego utrzymać. Różni to się to od jazdy z górki z podobną prędkością, tym, że tam przez swoja pozycję dociskam koła do jezdni i istnieje opór powietrza :D. Za darturem nosiło na boki. Na krzyżówce skręca ;/. Dudek puszcza ciężarówkę i okazuje się, że on dopiero przycisnął coś ponad 85 km/h. Jego kierowca odpuścił na początku, a potem przycisnął i dojechał do mnie i mojego ciągnika.

Chciałbym zobaczyć minę tego gościa z ciężarówki jak widział mnie i swój licznik... Ale byłoby to nic gdyby zobaczył dudka w lusterku za pare chwil :D

Jeszcze pare 80 i zrobię kategorię ;).

Dzięki xD

Z powrotem pod wiatr nawet nie siliłem się na utrzymanie średniej ;p.

Komentarze (5)

jak tak dalej pojdzie to wy w dwie godzinki przyjedziecie do mnie do krakowa w odwiedziny:P szaaleńcy;)

Anonimowy tchórz(i tak wiesz kto=P) 09:58 czwartek, 29 kwietnia 2010

gorzej jak gość depnie po hamulcach nagle bo mu pies na drogę wyskoczy albo ktoś z przeciwka na trzeciego jedzie.
zresztą nic nie widzisz na drodze - rozjechany kot, pies, lis, dziura, zgubiona z ciężarówki cegła albo inny syf - to na zjeździe kontrolujesz, a za tirem/busem nie...
wypadek jak sama nazwa wskazuje jest gdy pojawi się coś nieoczekiwanego.
a tak jak Wy jeździcie na zderzaku to przegięcie - nie ma czasu na nagłą reakcję.
na zjeździe większość zależy od Ciebie.
pzdr

yeti 15:19 środa, 28 kwietnia 2010

Niestety również muszę się zgodzić, chociaż nie uważam, żeby jazda z góry była mniej niebezpieczna... :) Autobus w miejscu sie nie zatrzyma... Do krzyżówki hamował około 200 metrów, spokojnie i powoli....
Ja tam się nie potrafię powstrzymać ;p

bartek9007 20:13 wtorek, 27 kwietnia 2010

zdecydowanie zgadzam się z Maćkiem

yeti 17:45 wtorek, 27 kwietnia 2010

Pojebalo Was obu i tyle:)

maciek320bike 17:20 wtorek, 27 kwietnia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nieob

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]