Wschodnia Słowacja 2009: Podsumowanie
Wtorek, 14 lipca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Wschodnia Słowacja 2009
czytaj od początku
Od czego by tu zacząć?
Najlepiej od początku, tylko gdzie on jest :)?
Ten sezon nie zapowiadał się tak dobrze jak sądziłem. Chyba w ogóle się nie zapowiadał. Z czasem coraz dalsze wycieczki, aż przyszły na myśl jakieś kilkudniowe wyprawy. Niestety sprzęt, rodzina nie pozwoliła w tym roku na objechanie Polski w tej wyprawie. Zapowiedzieli jednak, że w przyszłym roku zgoda i błogosławieństwo będzie :) Tymczasem zapowiadał się urlop i tydzień nad jeziorem. Oczywiście nie omieszkałem zmarnować okazji do dalszej wycieczki :) Jak się okazało dałem rady wykrzesać z siebie trochę więcej niż transport i w ten sposób wyszło z tego coś na kształt pierwszej wyprawy.
Wiem. Nie było sakw. Nie jeździłem codziennie. Kilometrów też wiele nie było. Ale zobaczyłem sporo i uważam, że od czegoś zacząć trzeba i nie ma co rzucać się od razu an głęboką wodę (na to poczekam pewnie z rok ]:->)
Z racji na miejsce mojego pobytu i koncentrację na jednym regionie nazwę moją "wyprawę" Wschodnia Słowacja 2009.
Teraz troszkę statystyk:
Wszystkie kilometry: 687,1 km
Totalny czas: 05-13.07.2009
Totalny czas jazdy: 26 h 56 min
Średnie tempo: tego nie chce mi się liczyć, ale sądzę, że pewnie koło 25 km/h się plasuje :)
Podziękowania dla:
-Rodzinki, za świetny tydzień i w ogóle super przygotowanie wszystkiego :)
-Tomkowi, wspólnie zrobiliśmy ponad 200 km, jazda we dwóch to jest coś :)
-Pogodzie, że była tak łaskawa, aż do samej Sękowej :)
No a teraz czekam na powrót wyprawowiczów i planujemy coś na co ja wreszcie pojadę :)
A na zakończenie zdjęcia z przepięknej koszyckiej starówki :)
Przepiękna gotycka (zapewne) katedra i kaplica.
Odrestaurowana (południowa chyba) fasada katedry w Koszycach :)
Detal portalu.
Przepastne wnętrze kościoła.
Cudowne witraże :)
Ołtarz główny i piękna ambona (ciekawe czy kazania z niej głoszone są równie piękne ;))
Gmach teatru i widowiskowa fontanna :)
Katedra koszycka :)
W tej czerwonej najlepsze lody Słowacji ;).
< Dzień poprzedni
Od czego by tu zacząć?
Najlepiej od początku, tylko gdzie on jest :)?
Ten sezon nie zapowiadał się tak dobrze jak sądziłem. Chyba w ogóle się nie zapowiadał. Z czasem coraz dalsze wycieczki, aż przyszły na myśl jakieś kilkudniowe wyprawy. Niestety sprzęt, rodzina nie pozwoliła w tym roku na objechanie Polski w tej wyprawie. Zapowiedzieli jednak, że w przyszłym roku zgoda i błogosławieństwo będzie :) Tymczasem zapowiadał się urlop i tydzień nad jeziorem. Oczywiście nie omieszkałem zmarnować okazji do dalszej wycieczki :) Jak się okazało dałem rady wykrzesać z siebie trochę więcej niż transport i w ten sposób wyszło z tego coś na kształt pierwszej wyprawy.
Wiem. Nie było sakw. Nie jeździłem codziennie. Kilometrów też wiele nie było. Ale zobaczyłem sporo i uważam, że od czegoś zacząć trzeba i nie ma co rzucać się od razu an głęboką wodę (na to poczekam pewnie z rok ]:->)
Z racji na miejsce mojego pobytu i koncentrację na jednym regionie nazwę moją "wyprawę" Wschodnia Słowacja 2009.
Teraz troszkę statystyk:
Wszystkie kilometry: 687,1 km
Totalny czas: 05-13.07.2009
Totalny czas jazdy: 26 h 56 min
Średnie tempo: tego nie chce mi się liczyć, ale sądzę, że pewnie koło 25 km/h się plasuje :)
Podziękowania dla:
-Rodzinki, za świetny tydzień i w ogóle super przygotowanie wszystkiego :)
-Tomkowi, wspólnie zrobiliśmy ponad 200 km, jazda we dwóch to jest coś :)
-Pogodzie, że była tak łaskawa, aż do samej Sękowej :)
No a teraz czekam na powrót wyprawowiczów i planujemy coś na co ja wreszcie pojadę :)
A na zakończenie zdjęcia z przepięknej koszyckiej starówki :)
Przepiękna gotycka (zapewne) katedra i kaplica.
Odrestaurowana (południowa chyba) fasada katedry w Koszycach :)
Detal portalu.
Przepastne wnętrze kościoła.
Cudowne witraże :)
Ołtarz główny i piękna ambona (ciekawe czy kazania z niej głoszone są równie piękne ;))
Gmach teatru i widowiskowa fontanna :)
Katedra koszycka :)
W tej czerwonej najlepsze lody Słowacji ;).
< Dzień poprzedni