V etap Tour de Pologne - jadą przez Gorlice!
Czwartek, 6 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria z Tomkiem
V etap Tour de Pologne - jadą przez Gorlice! A dokładniej: Biecka, na rondzie w prawo i Kołłątaja do góry, na skrzyżowaniu ze Stróżowską skręcają w lewo i prują w dół brukiem na most i stamtąd moją ulicą (Kościuszki) lecą na Ropicę i dalej mniej mnie trasa interesuje, aczkolwiek wiem którędy jadą.
Naprawdę prują po bruku... 45 km/h było jak nic. No ale karbon ponoć pięknie amortyzuje. Nie wiem jak, nie jechałem, nie dla psa kiełbasa :D.
Zanim przejechali sami kolarze to minął nas korowód barwnych pojazdów od autobusów, przez samochody na dziwnych machinach z Festiny kończąc. Ogólnie rzecz ujmując dużo rabanu, a ich tak niewiele. Na początku ze 20 jechało, potem reszta peletonu. Prędkość porażająca. Potem znowu sznur samochodów poszczególnych grup. Dwa autobusy nie zmieściły się, hihi, pod naszym gorlickim mostkiem. Ciekawy widok, potem niespodzianka od dziewczyn dla wyprawowiczów ;)
Na sam koniec kolejny suprise, tym razem w moim wykonaniu ;). Zamiana rowerów z Tomkiem i but do domu. No nic mniejsze to, ale jakoś zajechałem. Trudno się przestawić (i to siodełko! jak ty na tym jeździsz człowieku! ;p)
Cwaniaki z Liquigasu pojechali obwodnicą, zamiast przeciskać się pod mostkiem ;)
Busik Columbii.
Arełodynamiczny pojazd Festiny ;)
Moi faworyci, Szmyd ma to wygrać!
Ucieczka mknie po bruku za zawrotną prędkością :D
Rozciągnięty peleton na Mickiewicza ;)
Drużynowe samochody ;)
Ciekawe czy Lance i Alberto kibicują w środku kolegom ;)
A tu już z innej beczki:
Anny upiekły ciasto na cześć wczoraj przybyłych z dalekich stron, należy się jak najbardziej. Smaczne to było. A tak jeśli ktoś czytać nie potrafi (to prawdopodobnie nie doszedł do tego miejsca) lub nie widzi co jest wybananowane na roladzie to zacytuję: "Kinia 3000 Tomek".
Dzieki xD
Kolejne zdjęcia za pare minut ;)
Naprawdę prują po bruku... 45 km/h było jak nic. No ale karbon ponoć pięknie amortyzuje. Nie wiem jak, nie jechałem, nie dla psa kiełbasa :D.
Zanim przejechali sami kolarze to minął nas korowód barwnych pojazdów od autobusów, przez samochody na dziwnych machinach z Festiny kończąc. Ogólnie rzecz ujmując dużo rabanu, a ich tak niewiele. Na początku ze 20 jechało, potem reszta peletonu. Prędkość porażająca. Potem znowu sznur samochodów poszczególnych grup. Dwa autobusy nie zmieściły się, hihi, pod naszym gorlickim mostkiem. Ciekawy widok, potem niespodzianka od dziewczyn dla wyprawowiczów ;)
Na sam koniec kolejny suprise, tym razem w moim wykonaniu ;). Zamiana rowerów z Tomkiem i but do domu. No nic mniejsze to, ale jakoś zajechałem. Trudno się przestawić (i to siodełko! jak ty na tym jeździsz człowieku! ;p)
Cwaniaki z Liquigasu pojechali obwodnicą, zamiast przeciskać się pod mostkiem ;)
Busik Columbii.
Arełodynamiczny pojazd Festiny ;)
Moi faworyci, Szmyd ma to wygrać!
Ucieczka mknie po bruku za zawrotną prędkością :D
Rozciągnięty peleton na Mickiewicza ;)
Drużynowe samochody ;)
Ciekawe czy Lance i Alberto kibicują w środku kolegom ;)
A tu już z innej beczki:
Anny upiekły ciasto na cześć wczoraj przybyłych z dalekich stron, należy się jak najbardziej. Smaczne to było. A tak jeśli ktoś czytać nie potrafi (to prawdopodobnie nie doszedł do tego miejsca) lub nie widzi co jest wybananowane na roladzie to zacytuję: "Kinia 3000 Tomek".
Dzieki xD
Kolejne zdjęcia za pare minut ;)