ósemka z przodu

Piątek, 16 kwietnia 2010 · Komentarze(5)
Długo motałem się: jechać, nie jechać, pogoda nie zachęcała. W końcu wyrwałem się razem z Kingą.

Trasa krótka, tempo niskie i bardzo dobrze, trzeba czasem odsapnąć, szkoda tylko, że nie ma czasu na jazdę zbyt często ;/.

Na pocieszenie z góry no name pociskamy ostro z Kinią, padają dwa rekordy prędkości. Mój to 83,95 km/h - Yeti, zostało jeszcze tylko 0,95 km/h ;p.


Na dowód... ;p.

Dla tubylców: zjeżdżając z tej góry na krzyżówce jadąc w prawo dojedzie się do Bystrej obok kapliczki, w lewo pod Kogutka, a prosto na Zamkową - Golgotę ;).

Na koniec do Maćka, zobaczyć i przetestować jego nową maszynę.


Dom się wali? Nic strasznego. Kup przyczepę i olej budowniczych ;).

Komentarze (5)

Ale mam nadzieję, że z taką prędkością nie jechałeś po drodze z ograniczeniem do 70 hihi;) Pozdrower!!!

kuguar 05:33 niedziela, 18 kwietnia 2010

Przyczepa też się wali:(

Kajman 21:49 piątek, 16 kwietnia 2010

Ultra, wypasiona, potrafiaca latac SIGMA:) Trzeba cos zrobic z tym przyciskiem. Pozdro

maciek320bike 20:24 piątek, 16 kwietnia 2010

To niezła ta góreczka była! Strach tyle zasuwać...

rammzes 20:16 piątek, 16 kwietnia 2010

Toście pocisnęli ! :D Ale sigmę to masz wypasioną, nie wiedziałem, że bez guzików też działa :)

vanhelsing 20:13 piątek, 16 kwietnia 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sadzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]