seta na emigracji

Niedziela, 20 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria do 50 km, kurwa mać
Miało być stówa po okolicy: Św. Krzyż, Dąb Bartek, Miedziana i Barania Góra, Chęciny i inne atrakcje...
Pół wieczoru planowania trasy... Pobudka 6:25, kościół 7, ubranka, plecaczek, bananki, góral wujka (Kellys Scorpio) i co?
Hujnia z grzybnią! Oczywiście deszcz, a że bardzo zimno, musiałem zrezygnować, bo przeziębienie gotowe...
Teraz jak to pisze to nawet kicham ;/...
Wszystkie plany wzięły w łeb!

Komentarze (2)

tak, ale ta agitacja dotyczy tych co im słoma z butów wystaje:)niestety zdj.były tylko z dresem:))
Pozdrowionka

karla76 16:46 poniedziałek, 21 czerwca 2010

Dystans imponujący:D taki porównywalny do moich w tym roku:/:/

Anonimowy tchórz(i tak wiesz kto=P) 20:50 niedziela, 20 czerwca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ciepo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]