Dzień 5 - początek Transalpiny

Sobota, 6 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Z samego rana miły zjazd - dzisiejszy vmax, dalej mycie na stacji. Do Sebes nudna droga - hopki + potworny ruch. W czasie pierwszego postoju otaczają nas krowy, a pasterz ma to gdzieś ;/. W Sebes wkraczamy na najważniejszy odcinek wyprawy - Transalpinę, czyli drogę 67c do Novaci. Sasciori skręcamy na Calnic, gdzie znajduje się ładnie utrzymany zamek. 4 km bardzo stromego podjazdu, w połowie zatrzymujemy się przy źródełku, które jak się potem okazało był przyczyną sporych problemów. Zjazd do Calnic stromy, kręty i w dodatku z pięknym asfaltem - szalejemy ostro. Sam zamek nie jest jakiś oszałamiający, ale w sumie warto się było pomęczyć. Podjazd od tej str też trudny i w dodatku z bolącym brzuchem - którego źródłem była woda, której nabieramy ponownie ;/. I ruszamy ponownie na Transalpinę... Droga prowadzi piękną doliną rzeczki Sebes. Wyniosłe wzgórza, kręta droga, domy gdzieś na szczytach wzgórz,z niewyobrażalnym dojazdem. Mijamy kolejne wioski, z pięknie wpasowanymi w zbocze drogami. Rozbijamy się za Sugag niedaleko budowy (a więc prąd za darmo) nad rzeczką. Woda dziwnego pochodzenia - chyba się krowy tam stołowały - wywołuje sensacje żołądkowe. Noc niespokojna i niewygodna - jakieś niemiłe to podłoże...

Poranny zjazd:


Sebes:


I podjazd:




Feralne źródełko:


Calnic:







I jedziemy dalej:










Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]