Dzień 9 - przełom Oltu
Środa, 10 sierpnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria z Maćkiem, Rumunia 2011, >100 km
Po dniu odpoczynku ruszamy na trasę, do Valcei dużo lekki z górki, szybko osiągamy miasto i przebijamy się przez nie sprawnie. Przed Calimanesti zaczyna lać, stajemy przy sklepie na zakupy. Całe szczęście po mleku z płatkami przestaje i ruszamy. Lać zaczyna ponownie, ale już lecimy. Wjeżdżamy w piękny przełom Oltu. Jest płasko, więc jedzie się sprawnie i miło pomimo deszczu, dookoła piękne skały. niestety ruch jest zatrważający. Kolejna przerwa dopiero po 102 km, pada decyzja nie zwiedzać Sibiu, gdzie w sumie (jak wynikało z dostępnych nam informacji) nie było jakichś cudów. Mijamy miasto skrótem, bardzo dziurawym i wbijamy na nocleg za 50 lei, trochę drogo, no ale jest pokój, woda prąd do woli i deszcz za oknem przez całą noc. Na 8 dni jeden dzień można sobie pozwolić. Poznajemy turystów z Ukrainy, jadących na motorach - Maxima z Tanją i Nikitę - prosto z Kijowa, mieszkają w pokoju naprzeciwko. Po wspólnym wieczorze kładziemy się spać z nadzieją na lepszą pogodę na drugim królewskim dniu wyprawy - w końcu to sama 'Transfagarasan'.
Deszczyk w Calimanesti:
Przełomem Oltu:
Gdzieś tam jutro się będziemy wspinać:
7c:
a wieczorem:
Deszczyk w Calimanesti:
Przełomem Oltu:
Gdzieś tam jutro się będziemy wspinać:
7c:
a wieczorem: