Wpisy archiwalne w kategorii

>50 km

Dystans całkowity:3954.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:166:23
Średnia prędkość:23.77 km/h
Maksymalna prędkość:89.02 km/h
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:69.38 km i 2h 55m
Więcej statystyk

Kielecczyzna 2009: after sister

Niedziela, 19 lipca 2009 · Komentarze(0)
Było fajnie, jest fajnie a jak będzie?

Po nocy z siostrą i połowie dnia z resztą nadeszła pora jechać na nocleg i jutro kręcimy do Gorlic. Rano popadało i mocno się ochłodziło, a ja nie wziąłem nogawek i koszulki z długim rękawem :( Ale nic, ruszamy po 17 chyba. Już za Tobą tęsknie siostra. Z tego miejsca pozdrowienia dla Ciebie i rodziców ;**

Starachowice - Rzepin - Bodzentyn - Święta Katarzyna - Radlin - Cedzynia - Masłów - Kielce

Chciałem traskę trochę zmienić i sypnąć przez Skarżysko, no ale wujek odradził jazdy główną drogą. Mnie to tam mało przeszkadza, no ale żeby się nie denerwowali :)

Jechało się ciężko, pod silny wiatr ;/ wrrr, znowu! W Świętej Katarzynie zatrzymałem się na pare zdjęć przy tutejszej atrakcji, klasztorze. Potem ruszyłem dalej, pokonując długi jak na region podjazd w Masłowie i stamtąd pokonałem pare km do miasta i wszyscy happy, że dojechałem :).


Widoki charakterystyczne dla tych terenów :)




Klasztor w Świętej Katarzynie :)


O zachodzie na zachodzie ;) Osiedle (bodajże) "Na Stoku".


Na wschodzie o zachodzie :)



< Dzień poprzedni Dzień następny >

Kielecczyzna 2009: sister

Sobota, 18 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kielce - Cedzyna - Radlin - Święta Katarzyna - Bodzentyn - Rzepin - Starachowice

Głównym celem wyjazdu do Kielc były Starachowice, bo tam mieszka moja siostra (sam sobie się przyszyliśmy nawzajem ;p)
Trasa wiodąca wioskami i w sumie niezbyt ciekawa.W Bodzentyniu podjechałem na zamek, ale nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia. Pojawiło się pare większych górek jak na warunki Ziemi Kieleckiej, ale nie mogą równać się one z wniesieniami Beskidów :) Jak zawsze wiatr przez 30 km ;/ Czuję, że Grand dogorywa. Nie jest to agonia, ale po średnich i prędkościach widzę, że coś nie gra. Może napęd, może opona? Aby objechać do domu i zmieniam mam nadzieję sprzęt w niedługim czasie :)

W Starachowicach są trzy BLISKIE. O dwie za dużo ;p
"Gdzie jesteś?"
"Na BLISKIEJ"
"Wyjadę po Ciebie rowerem, to niedaleko"

Jest fajnie xD


Przepiękne, głównie sosnowe lasy w Kieleckim. To zdjęcie pochodzi, jeśli się nie mylę z okolic podjazdu za Świętą Katarzyną.


Ruiny zamku wzniesionego w XIV w & Grand ;)


"Piaski" w Starachowicach.



< Dzień poprzedni Dzień następny >

Powitanie pielgrzymki

Sobota, 30 maja 2009 · Komentarze(1)
Bezsilne próby złapania busa, zakończone, pojechałem do Biecza, a właściwie do Korczyny, odwiedzić przyjaciółkę, z pół godzinki pogadaliśmy i trzeba było sie zawijać. Myślę sobie, objadę obwodnicę i pomyślimy. I na jej końcu, stwierdziłem ze może warto by zadzwonić do Tomka. W końcu odebrał (wcześniej 3 nieudane próby) i mówi, że jedzie z pielgrzymem czyli Maciejem K. w stronę Gorlic i żebym po nich wyjechał. No to ja, żeby się nie zbłaźnić i nie spotkać z nimi w Ropicy, dre ile fabryka i Bozia dała. i udało się! To nie Ropica! A Szymbark... Ale nic, krótka rozmowa i wracamy. Krótki opieprz od Maćka, żebym sie jeździć nauczył (wyprzedzałem Escorta, po zderzaku niby, choć ja nic takiego nie pamiętam :) i wolniutkim, rekreacyjnym tempem odwożę pielgrzyma i Patryka który również go witał :) Potem do kolegi na godzinę i w dom :)
Dzięki xD

Wyścig

Wtorek, 26 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >50 km
No cóż, dzisiaj jeździło sie jak nigdy. Najpierw z Dawidem, parę km za Biecz; tempo niezłe, ale wiatr jak zwykle w twarz. To było w sumie dla jego treningu, potem powrót, niestety znów pod mocny wiatr.
Dalsza część wycieczki - odwiedziny kolegi, pogadaliśmy z godzinkę i potem sru moją ulubioną pętlą gorlicką, czyli: Stróżowska - Stawiska - Legionów - Kościuszki (dalej można sypać w Ropicę lub dawać na gorlicka autostradę - nie wiem która opcję wolę). Jak się okazało w domu potrzebny nie byłem, więc postanowiłem objechać trasę, która dawno nie śmigałem. W promieniach zachodzącego słońca "zdobyłem": Szalowa - Bystra - Zamkowa - Krakowska - i pętlą do domu. Gdyby nie usilne wezwania z domu, jak nic strzeliłbym seteczkę, no ale wygląda na to, że będzie to innym razem :)
TEMPO ŚWIETNE!!! (jak na mnie oczywiście)
Dzięki Dawid xD

Po studenckie

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria >50 km, z Maćkiem
Telefon do Maćka i jedziemy. Niestety Tomek nie mógł, pobłogosławił nas tylko w kapciach i jedziemy. Z początku było trudniej bo z lekka pod górkę, Gorlice - Sękowa (zakupy) - Małastów - Pętna - Gładyszów - byki...? Nagle bydło zaczęło paść się na "szosie". Jak się tylko odwróciły śmignęliśmy szybko, co by nie było jak na tradycyjnym biegu z bykami w Pampelunie. W Gładyszowie kolejne zakupy na raty, to po lodziku, jakieś picie, baton, jak na jakieś szkolnej wyciecze, turystyka jak nic. Dodam, że pani ze sklepu chyba bała się o utarg, bo jak jedliśmy lody zamknęła hipermarket, aż się kolejka zrobiła. No nic, jedziemy dalej. Założyłem, że od będziemy na przejściu w 15 minut, byliśmy dużo szybciej, bo w 25. W Koniecznej na tej długiej prostej ćwiczyliśmy moje elitarne umiejętności rowerowe. Na Słowacje, na pełnej prędkości. Średniego tempa niestety dokładnie podać nie jestem w stanie, ale obstawiam kolo 23. Krótki postój pod znakiem „OKRES BARDEJOV”: przerwa na siku nikt nie korzysta, więc słuchamy muzyki. Sklepy zamknięte, więc lipa z czekolad. Przelatując przez przejście dowiedziałem się, że mam wysoką kadencję; chodziło o to, że jadąc szybko macham na moim rowerku jak głupi. Powrót przebiegał bez zakłóceń oprócz dwóch postojów, znowu lody. Na Magure właściwie wjechało się łatwo. Tam zadzwonił Tomasz, że po nas wyjedzie. Kolejny zakład: Gorlice w 20 minut. Znowu szybciej, bo w 25. Nie ma to jak wyczucie czasu i punktualność. Ale tempo mi się podobało, ok. 35-36 per ałer. Oczywiście spotkaliśmy Tomka pod jego domem, także wyjechał po byku. Potem szybka trasa z nim i Patrykiem; Sękowa – Siary – Gorlice. Pod moim blokiem dyskusje na 100 tematów, siusiu paciorek i spać.
Dzięki chłopaki xD

Przez burze

Niedziela, 10 maja 2009 · Komentarze(0)
Wyjechaliśmy z Tomkiem po Kingę i Maćka do Sącza. Ale co to był za wyjazd - fale deszczu zalewały nas kolejno w Grybowie, gdzie schroniliśmy się w kościele i przed Sączem. Powrót spokojny :). Ogólnie bardzo pozytywnie :).
Dzięki xD


Jak to u licha działa?!






Miejsce schronienia przed deszczem - kościół w Grybowie


Po nich tak darliśmy przez zawieruchę :)


Kogo ja ubiłem? :p Farba na rękawiczkach puściła ;/


Intymne chwile z Dudkiem ;p

W peletonie

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Gorlice - Kwiatonowice - Turza - Ciężkowice - Łużna - Moszczenica - Gorlice

Miła przejażdżka w towarzystwie Tomka, Kingi, Daniela (na kolarce) i potem Maćka, którego Tomek pokierował do Ciężkowic, podczas gdy my byliśmy w Łużnej :)
Dzięki xD

To było bardzo dawno kiedy bloga nie było, więc prawie nic nie pamiętam, no może poza tym, że Kinga cięła serpentyny w Zborowicach polem xD