Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2009

Dystans całkowity:1048.21 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:42:25
Średnia prędkość:24.48 km/h
Maksymalna prędkość:77.76 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:61.66 km i 2h 39m
Więcej statystyk

Zeszyttty

Poniedziałek, 14 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Po zeszyty do Ropicy, w oczekiwaniu na Dżoanne pod Tarasową, pierwsze ćwiczenia stójki ;).

Prestom mówimy nie

Sobota, 12 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
W ramach akcji "STOP prestom" kupiłem dwie dętki ze swojskimi wentylami samochodowymi, czyli but na statoil i można pompować ;p.

Prawie kot pod kołami, po za tym korki, korki, korki i czasem korki.

Zabawy z kolarką czyli Beskid Niski z Yeti

Środa, 9 września 2009 · Komentarze(5)
Kategoria >50 km, sprint, >70 km/h
Ładna pogoda = rower.

Szybki telefon i jedziemy z na zaplanowaną przez Mateusza trasę. Od początku mocne tempo, jak dla mnie szczególnie pod górki. Do Ropy prawie 34 km/h. Szybko przemykamy drogą wzdłuż Klimkówki, na zjeździe do Uścia vmax. Na drodze do Wysowej skręcamy mordując długi podjazd w kierunku Śnietnicy. Dalej jedziemy do Banicy bardzo dziurawą drogą, tzw. asfalt terenowy, od tego momentu jednak nawierzchnia jest znakomita. Do Czyrnej krótka, ale niesamowicie stroma ścianka na szczycie, której podziwiamy panoramę Beskidu Niskiego, z Lackową, najwyższym szczytem po polskiej stronie. Na zjeździe do Piorunki mój towarzysz gubi licznik i niestety pomimo długich poszukiwań zguba nie odnajduje się ;(. Ale on jeszcze wróci! Od Berestu droga praktycznie cały czas opada, tempo szybkie, cały czas powyżej 40 km/h, nierzadko powyżej 50 km/h. Na jednej prostej rozgrywam sprint, rozprowadzany do około 48 km/h, wyskakuje zza pleców i dobijam do 58,7 km/h :D Nowy rekord na płaskim (tam akurat było ;p). Po zdobyciu Ropskiej bez przygód, tylko w Ropicy policja mnie łapie z powodu braku świateł. Mówię im, że zgubiłem i pokazuje pusty uchwyt - skutkuje - każą tylko jechać chodnikiem ;).


Yeti na podjeździe pod Klimkówkę.



W Czyrnej same atrakcje: jest cerkiew, jest i ścianka wspinaczkowa ;).




Beskid Niski - Widać Izby, a to takie duże i zielone to najwyższy szczyt pasma - Lackowa ;p.


Pastuszek się nudził i wyrzeźbił rodziców ;p.


Zachód na Ropskiej.


Mniej więcej ;p.

Dzięki xD


Z okna za dnia ;p


A to w nocy z balkonu ;p

click for more

Mostek

Wtorek, 8 września 2009 · Komentarze(0)
Z racji niedorobionego podziału godzin mam trzy okazje, by pojechać rano z Tomkiem do Biecza. Dziś był ten "pierwszy raz" w tym roku szkolnym.

7, statoil. Na krzyżówce łapiemy busa i ustawiamy się we dwóch. Jestem niestety niezbyt doświadczony w jeździe w tunelu i za mostkiem w Libuszy odpadam ;/. Zresztą we dwóch jest nieco trudniej. Wbrew pozorom jazda w tunelu też jest wyczerpująca, ale błyskawiczna. Od tego momentu już spokojnie, poza klasycznie mocnym podjazdem pod Biecz ;).

Powrót miłą drogą przed Strzeszyn ;).
Napompowane opony to jest to ;).


Kładka ;).


Moje osiedle rankiem ;).

Mrok

Piątek, 4 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km, odwiedziny
Nieprzyjemna pogoda i chmury na niebie popchnęły mnie do Kobylanki i jednej z jej mieszkanek, jak się okazało na spacer. Czego nie rower? "Nie chciało mi się" ;p.

W końcu poszła do swoich zajęć, więc trzeba było ruszyć gdziekolwiek. Zjadłem przepyszne jabłuszko (nie wiem czyja posesja), przeciąłem Kobylankę i w Libuszy skręciłem na podjazd do Korczyny. Kiepska decyzja, gdyż asfalt na zjeździe był tragiczny... Bez większych chęci i sił dotoczyłem się przez Biecz do domu. Następnym razem MA BYĆ LEPIEJ ;).



Kobyloonka :D.

O suchym pysku

Środa, 2 września 2009 · Komentarze(1)
Kategoria >50 km, >70 km/h
Hmm... Mia być krótka przejażdżka ;p.

Na początek zaatakowałem Bystrą i jej podjazdy. Najpierw ulica Zamkowa (jeszcze Gorlice), zjazd Bystrą (66 km/h) i podjazd pod Bystrą 2 :D. Na szczycie obczaiłem zjazd w inne strony, jednak zdawały się zbyt kręte do pociśnięcia i wybrałem zjazd Bystrą 2. Nastawiałem się oczywiście na nowy rekord vmax. Tak też się stało. 77,76 km/h. Czuję, żę 80 km/h z tej góry jest osiągalne, muszę bardziej się złożyć docisnąć albo złapać wiatr. Powróciłem do Gorlic tą samą drogą i zaliczyłem jeszcze podjazd koło Cmentarnej (strrrromy! :D) i zjechałem pod Kogutka. Stamtąd pojechałem sobie na początku bez celu w stronę Folusza. W czasie jazdy, w okolicy Krygu stwierdziłem, że jak się zepnę to trasa Folusz - Jasło - Gorlice jest osiągalna. Pomknąłem bardzo przyjemną drogą (bo cały czas lekko w dół ;p) i po niedługim czasie osiągnąłem Jasło i jakoś dotoczyłem się do Gorlic. Nie szło od Biecza, bo miałem litr wody, a nic do jedzenie, ani kasy żeby kupić ;/. To mój rekord bez zaopatrzenia, ale nie zamierzam go poprawiać :).

Gorlice - Bystra - Gorlice - Stróżówka - Gorlice - Bednarka - Folusz - Dębowiec - Jasło - Biecz - Gorlice


Niby - panorama z Zamkowej.


Na Golgocie ;).


Panorama - "Przed próbą osiągnięcia prędkości naddźwiękowej" xD.


A to już po ;).


Za krzyżówką w Foluszu.

click for more

Pościg

Wtorek, 1 września 2009 · Komentarze(0)
Dziś przyszedł czas przejechać się z Kingą i zobaczyć jej nowy rower ;). Gdy tak staliśmy na poboczu obwodnicy minął nas jakiś kolarz, jadąc niezbyt szybko w kierunku Glinika. Od razu rozpoznałem (po ramie), że to Yeti z Szymbarku. "Na koń!", można by powiedzieć i ruszyliśmy w pościg. Złapaliśmy go na mostku do Kobylanki za krzyżówką. Bardzo przyjemna jazda, przez Kobylankę, Sokół, Sękową i do Szymbarku odwieźć oboje towarzyszy ;).

Co do sprintu, wyszedł blado, bo tylko 46,21 km/h, coś poszło nie tak... Może źle zmieniłem przełożenie? Brakło mocy? Następnym razem będzie lepiej ;).

Gorlice - krzyżówka - Kobylanka - Gorlice - Sękowa - Gorlice - Szymbark - Gorlice


Mateusz - Yeti ;).


Kinga.