Dzisiaj mało czasu, więc krótka jazda z dwoma dh powyżej 75 km/h w Bystrej, potem runda przez Kobylankę, pod Rozbój bardzo mocno (cały czas w zakresie 26,5 - 30 km/h; stroma końcówka na stojąco)
Dzięki xD
Pierwszy raz całą wycieczka bez nogawek :).
Bystra, w oddali kapliczka, skąd poszliśmy 76,32 km/h :).
Widok na Golgotę :).
Dzisiejsze wyniki - pierwszy dobry, drugi już słaby :).
Długo motałem się: jechać, nie jechać, pogoda nie zachęcała. W końcu wyrwałem się razem z Kingą.
Trasa krótka, tempo niskie i bardzo dobrze, trzeba czasem odsapnąć, szkoda tylko, że nie ma czasu na jazdę zbyt często ;/.
Na pocieszenie z góry no name pociskamy ostro z Kinią, padają dwa rekordy prędkości. Mój to 83,95 km/h - Yeti, zostało jeszcze tylko 0,95 km/h ;p.
Na dowód... ;p.
Dla tubylców: zjeżdżając z tej góry na krzyżówce jadąc w prawo dojedzie się do Bystrej obok kapliczki, w lewo pod Kogutka, a prosto na Zamkową - Golgotę ;).
Na koniec do Maćka, zobaczyć i przetestować jego nową maszynę.
Dom się wali? Nic strasznego. Kup przyczepę i olej budowniczych ;).
Dziś udałem sie po 15 udałem się odwiedzić gościnną wieś Kobylankę. Na miejscu urządziłem sobie z miejscową tubylczynią małe cross - las - country. Tony igieł, bajorko, w którym miałem być utopniony, jednym słowem BIKE łORIENT albo inny harpagan.
To zdjęcie oddaje trudność trasy... Sosna została porwana na strzępy, dziś nic nie mogło mnie zatrzymać...
Wspomniane bagno...
W końcu zwyciężyła chemia i ruszyłem do domu przez Libuszę, Kryg, Dominikowice i Sokół.
Rozbój w biały dzień...
Na koniec wjeżdżając do Gorlic, przeżyłem lądowanie UFO :o
Kinga zaproponowała rzeźniczą trasę, więc czemu nie?
Towarzysze :).
Bielanka, Leszczyny, Kunkowa - niedawno tędy jechałem. Z rekordowego zjazdu, bez pedałowania, spokojnie prawie 70 km/h.
Wstaje wiosna :).
Pod Oderne masakryczny podjazd, tak samo jak przez Przysłup na Magurę.
Tocząc się pod Oderne...
Na szczęście nas nie zlało ;p
Na zjeździe z Magury, gubie liczniki przy 50-60 km/h, dociskam do 70, po czym dowiaduję się o stracie. Kinga znajduję go na środku drogi [sic!], natomiast Maciej 2 z 3 przycisków. Najważniejszy z nich nie nadaje się do użytku. Ale po za tą stratą działa jak powinien. Tradycyjnie od Magury do Gorlic bardzo szybko.
Krótka przejażdżka z dudkiem pod Krzyż i do Bystrej.
Udało się wyjechać bez przystanku, a spod kapliczki do skrzyżowania, ku naszemu zdziwieniu poszliśmy grubo ponad 75 km/h. Nowa nawierzchnia, mocny wiatr, a licznik żeby nie było, nastawiony dobrze (sprawdzałem dwa razy). Dodaję, że te 79 km/h to było na luzie, co tym bardziej dziwi :).
Do Biecza słabym tempem (30 km/h z wiatrem), krótka rozmowa z Tomkiem i powrót razem z nim ;). On w busie, ja zaraz za nim ;p. Max na prostej chyba na granicy Klęczan i Libuszy, więcej jechać nie chciał. Jakoś po ciemku nie mam weny do jazdy samemu...
Zapraszam również do oglądnięcia wypraw Wschodnia Słowacja 2009 i Kielecczyzna 2009. Zdjęcia zostały poprawione (początki mojej "fotografii"), dodałem także nowe.