Wpisy archiwalne w kategorii

do 50 km

Dystans całkowity:2625.99 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:103:33
Średnia prędkość:24.07 km/h
Maksymalna prędkość:86.37 km/h
Liczba aktywności:104
Średnio na aktywność:25.25 km i 1h 07m
Więcej statystyk

Klik

Piątek, 7 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Klik. Taki właśnie odgłos od pewnego czasu wydaje moja korba mojego nowego roweru ;/ Nie mam cierpliwości ani siły na tym jeździć, trzeba naprawić. Czyli wycieczka do Krakowa, gdyż rower nie miał przeglądu gwarancyjnego, czyli nie mogę przy nim grzebać samemu, czyli jestem ugotowany.

Byłem rano w serwisie i potwierdzili tylko moje przypuszczenia, że do wnętrza podczas maratonu dostał się jakiś syf ;/. Ciekawe, kiedy będzie czas, żeby tam pojechać... Masakra ;/... Zero jazdy przez pare dni ;/...

Vmax - na płaskim, powyżej 45 km/h nie udało się wskoczyć - albo korba mnie deprymowała, albo moje nogi nie były zbyt dobrze rozgrzane.

Dzień targowy

Wtorek, 4 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Załatwianie spraw w mieście w taki dzień to nie jest najlepszy pomysł... Samochodów jest jak ludzi, a ludzi jest jak mrówek. Jednym słowem młyn, przez który trzeba przejechać rowerem. Częściej jechałem wypięty lewym butem niż wpięty... Jaki jest sens wpinać się na 15 sekund?

Nigdy więcej...

Może jutro albo w czwartek uda się coś dłuższego z okazji Tour de Pologne xD Jadą przez Gorlice! Muszę wskoczyć na trasę i pociągnąć biedaków do Krynicy xD Będzie zabawa jak się uda na trasę wbić, nie mówiąc o gonitwie za kolarzami, haha! Marzenia ściętej głowy ;p

Transport

Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Rower użyty jako transport do kolegi ;) Wczoraj były niezłe góry, dopiero dziś to odczułem ;)

Sitnica good bay

Sobota, 1 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Powrót do domciu po nieprzespanej nocce, w świetnym towarzystwie :) Warto było, wielkie dzięki xD Co złego to nie ja (to Maciek :P)

P.S. Ruch był dość spory, ale slalomik i jesteśmy na czele :D

Wpuszczony w maliny

Czwartek, 30 lipca 2009 · Komentarze(3)
Kategoria do 50 km, odwiedziny
Zostałem wpuszczony w maliny dosłownie ;p

Umówiłem się z Kingą (nie yeti91) na jakąś rekreację na dwóch kołach. I familia kazała iść i zbierać.

Ale w końcu się wyrwałem żeby porozmawiać i przy okazji potoczyć się po jakichś wsiach okolicznych :)

Fajnie było, dzięki :)

Malinki ;p


Cudny zachód słońca w Dominikowicach :)


Przesympatyczna Kinga, moja dzisiejsza towarzyszka :) (zabije mnie za to na śmierć ;p)

click for little more

Śrubaaaaaaaaaaaaa

Środa, 29 lipca 2009 · Komentarze(0)
Wyrwana śruba w lewym SPD i jej brak w sklepie rowerowym ;/ Nie ma szans, bloki za 33 zł. Postanowiłem zaglądnąć do sklepów metalowych. Jakąś znalazłem i póki co działa... W trakcie tej jazdy krótka przejażdżka Grandem. Co za różnica :D

Wieczorem krótka przejażdżka z Maćkiem na Zamkową i do Bystrej, jednym słowem górki niemałe. Dalej przyjemna droga i wypadamy przed Szymbarkiem i tam wreszcie przykręcam ostro śrubę - 37,5 - 44,5 km/h na prostej (generalnie +40 km/h). To jest właśnie jazda na Giancie - niebo lepiej niż na Grandzie. Średnia wieczornego wyjazdu to ~26,6 km/h po sporych górkach na początek (w tym jedna po kamieniach).

Dzięki ;)

Drag nach Osten

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Och! Ach! Tak w skrócie mogę opisać jazdę na Giancie ;) Dzisiaj przyszedł czas na porządny test, nie do końca jeszcze się przyzwyczaiłem. Wybrałem płaską trasę do Biecza.

Cięcie odchodziło straszne, porównując poprzedni rower. 34-35 km/h i 2-3 zębatki w zapasie. Na wyższych biegach naprawdę ciężko się już jechało. Jak się okazało było to i tak chyba za szybko, bo zacząłem odczuwać nogi i z powrotem 31-33 km/h. Niemniej jednak zobaczymy co będzie jak się przyzwyczaję i będę "czuł", że tak się dziwnie wyrażę, Gianta ;)

Niestety z powodu małej domowej awarii nie doszła do skutku wycieczka w stronę Rzeszowa z towarzystwem, mówi się trudno :)

Maraton MTB w Gorlicach: Nauka

Niedziela, 26 lipca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria do 50 km, z Maćkiem
Pierwsze "kroki" na nowym Giancie :) I nauka zapinania i wypinania z SPD :) To była zabawa :) Postanowiłem pojechać rundę honorową w Maratonie MTB, rozgrywanym nieopodal, na stadionie w Gorlicach. Startował w nim dzielny Maciej na Salamandrze :)

Na samym początku jazdy trafiłem na sam koniec peletonu, wskutek czego zamykający stawkę organizatorzy pytali czy mam już dość (po 0,5 km ;p). Ale jak już się rozbujałem i w miarę wchodziłem w SPD pomknąłem w kierunku rynku i wyprzedzałem wszystko i wszystkich po kolei. Na tym rowerze to jest jazda! Pod górkę 5-6 km/h szybciej niż na Grandzie :)

Dojechałem aż do końca asfaltu na Łysulę w Dominikowicach, wyprzedzając zawodników, aż miło. Mój błąd, wjechałem w rozmokłą drogę polną i podczas zawracania podeszwy moich butów napełniły się niepomiernymi ilościami błoto, które uniemożliwiało wpięcie. Musiałem bawić się kamykami, patykami, a potem 40 minut w domu ;/

Wrażenie z jazdy piorunujące, aczkolwiek spodziewane. Górki zdobywa się łatwiej szybciej, ogólnie 5-6 km/h do przodu :) Zębatek z tyłu aż 9, jest w czym wybierać :) No i przy +40 km/h jest czym pedałować spokojnie ;)

Gratulacje dla Maćka ;) Ostro pojechałeś :) i gratulacje, że się dorobiłeś takiego supportu :) Pozdro dziewczyny :)





Podjazd na Łysulę :)
"Nie te opony! :D"
Ano nie te. Koniec asfaltu, buty toną, rowerzyści patrzą jak na kretyna wszyscy do góry, jeden na dół ;p

Masakra

Czwartek, 23 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Tylko do Ropskiej, z powodu strasznej temperatury, a przede wszystkim roweru. Rozpada się ... :(